Sport.pl na Facebooku - zostań fanem, komentuj i dyskutuj ?
Niemiec z powodu uszkodzeń swojego bolidu dojechał do mety w Melbourne dopiero na dwunastym miejscu. - Dla mnie był to rozczarowujący weekend, tym bardziej, że zobaczyliśmy jak wielki potencjał drzemie w aucie. Moim celem zawsze jest wyciśnięcie maksimum, ale w Melbourne nie było to możliwe - powiedział Niemiec cytowany przez F1.pl.
- Po trudnym wyścigu, zawsze patrzysz do przodu, licząc na lepszy występ. Na razie moim celem jest zapomnieć o Australii i skupić się na tym, co będzie w Malezji - dodał Heidfeld, którego zdaniem tylne skrzydło powinno na torze Sepang działać znacznie efektywniej niż w Australii: - W Malezji wpływ DRS będzie większy, gdyż ze względu na układ pętli, wyprzedzanie zawsze było łatwiejsze.
Podczas GP Malezji będzie ulewnie i gorąco: to wyścig nie dla leszczy!
Z kolei Pietrow chce podtrzymać dobrą passę i znów walczyć o podium: - Mamy teraz lepsze pojęcie na temat tego, gdzie jesteśmy w porównaniu z rywalami, ale myślę, że musimy poczekać jeszcze kilka wyścigów, aby zobaczyć prawdziwy obraz. Wiemy, że Red Bull i McLaren są bardzo mocne, ale mam nadzieję, że zdołamy deptać im po piętach - powiedział.
- Trudno powiedzieć, jak nasz R31 poradzi sobie na szybkich zakrętach. Wielką zagadką będą opony, ponieważ nie jeździliśmy jeszcze w tak wysokich temperaturach. Wiem, że na Sepang będziemy mieli nowe elementy aerodynamiczne, a to powinno pomóc - dodał Rosjanin.
Formuła 1 stworzy serię dla samochodów na prąd?