Aktualnie Ferrari bada przyczyny przepaści, jaka w GP Australii dzieliła Fernando Alonso (czwarty na mecie) i Sebastiana Vettela (bezapelacyjny zwycięzca wyścigu na Albert Park). Bolid Red Bulla osiągał przewagę nawet do 0,5 sekundy na okrążeniu, co dziwi tym bardziej, że w przedsezonowych testach Ferrari wyglądało bardzo obiecująco.
Flavio Briatore, były szef teamu Renault, zasugerował, że takie śledztwo to strata czasu, przewaga Red Bulla jest bowiem nie od odrobienia.
- To może zabrzmieć absurdalnie, ale według mnie Ferrari powinno już teraz się skoncentrować na przyszłorocznym bolidzie. Ekipa posiada oczywiście wszystkie niezbędne umiejętności inżynieryjne i zasoby, ale strata pół sekundy do Red Bulla to wieczność - cytuje słowa Briatore fiński "Turun Sanomat".
Włoch stwierdził, że nie da się zniwelować takiej straty w dwa miesiące, a po tym czasie przewaga punktowa Vettela może być już zbyt duża. - O ile Red Bull utrzyma formę, a Vettel dominację nad Webberem - zaznaczył.
Podobnego zdania jest Gerhard Berger, były kierowca Scuderii. - Dlaczego coś miałoby się zmienić? Ci sami ludzie nadal będą pracowali tak samo, więc nie przewiduję punktu zwrotnego - powiedział dziesięciokrotny zwycięzca wyścigów F1.
Vettel jak chłodny mistrz, ale to McLaren największym zwycięzcą GP Australii
W Malezji Red Bull pojedzie z KERS ?