Niemiec, który w bolidzie Lotus Renault zastępuje Roberta Kubicę, przed sezonem jest optymistą. Szczególnie cieszy go możliwość powrotu do Formuły 1 po niemal roku przerwy. - To zawsze miły, jeśli dzieje się coś nieoczekiwanego i to w związku z czołówką, dobrym teamem - mówi.
Heidfeld pozytywnie wypowiada się o bolidzie Lotus Renault, w którym przyjdzie mu startować. W zeszłym roku niemiecki kierowca na ostatnie 5 wyścigów sezonu zasiadł za kierownicą Saubera, ale w słabym samochodzie nie zdołał zbyt wiele osiągnąć. - W teorii szanse na lepsze miejsca są większe. Team jest lepszy od Saubera z poprzedniego sezonu. W ostatnim roku bardzo rozwinięto samochód.
- Testy poszły dobrze, ale czy to wystarczy do odnoszenia zwycięstw? Nie wiemy. Wątpię, żebyśmy byli najszybszym teamem, ale nie zawsze potrzebujesz najszybszego bolidu by wygrać jeden wyścig - dodaje Heidfeld.
Niemiec na wspomnienie niespodziewanego mistrzostwa Europy w piłce nożnej zdobytego przez Duńczyków w 1992 roku, uśmiecha się. Sukcesy Lotus-Renault byłyby równie dużą niespodzianką, jednak zespół jest świadomy swojej wartości.
Podobnie nastawiony jest szef Lotus Renault Eric Boullier. - W ubiegłym roku podnieśliśmy się z ziemi, w tym wciąż mamy obiecujące pomysły. To dla Nicka wielka szansa. Z pewnością nasz samochód jest lepszy niż 12 miesięcy temu.
Francuz nadal nie wie, kiedy Robert Kubica będzie mógł wrócić do kokpitu. - Potrzebujemy kilku kilku tygodni, lub może miesiąca, by rehabilitacja się rozwinęła. Wtedy dowiemy się, kiedy Robert może do nas wrócić - kończy Boullier.
Będzie kolejna operacja Kubicy? ?