F1. Pietrow: Dobrze, że w ogóle udało mi się wyjechać na tor

Witalij Pietrow w piątek wsiadł do bolidu Lotus Renault dopiero niecałą godzinę przed zakończeniem testów w Barcelonie. Rosjanin zdołał przejechać zaledwie 20 okrążeń, ale to i tak tylko o siedem mniej niż jego partner z zespołu Nick Heidfeld. Obaj kierowcy Renault zanotowali najgorsze czasy ze stawki 13 kierowców, ale zdobyli cenne doświadczenie na pit-stopie.

Witalij Pietrow pod koniec dnia przyznał, że jego zespół borykał się z potwornymi problemami technicznymi, ale mimo to zespół jest zadowolony z treningu na pit-stopie.

- Dzień był dosyć nieprosty. Bardzo dużo czasu straciliśmy na rozwiązanie problemów z KERS. Dobrze, że udało mi się wyjechać na tor oraz poświęcić czas na treningi na pit-stopie, co jest ważne, bo mamy nowy system zapłonu. Biorą pod uwagę, brak praktyki dzisiaj, jutro rano spędzę w bolidzie więcej czasu, zanim oddam go w ręce Heidfelda - mówił Pietrow.

Nick Heidfeld, który zaczął dzień w bolidzie R31, również podzielił się spostrzeżeniami po dniu pełnym komplikacji.

- Byłem dzisiaj rano w samochodzie tylko przez godzinę, żeby potrenować na pit-stopie. Było dosyć ślisko, dlatego zaczęliśmy na twardych oponach i po raz pierwszy mogłem je wypróbować. Nie robiłem normalnych przejazdów, tylko raz - dla zmierzenia czasu, potem znowu wróciłem do pit-stopu. Pierwszy raz korzystałem też z sygnalizacji świetlnej, działa w porządku, ale znaleźliśmy kilka rzeczy do poprawki - powiedział Niemiec.

Pierwszy dzień testów w Barcelonie

Vettel najlepszy w testach w Barcelonie ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA