Witalij Pietrow pod koniec dnia przyznał, że jego zespół borykał się z potwornymi problemami technicznymi, ale mimo to zespół jest zadowolony z treningu na pit-stopie.
- Dzień był dosyć nieprosty. Bardzo dużo czasu straciliśmy na rozwiązanie problemów z KERS. Dobrze, że udało mi się wyjechać na tor oraz poświęcić czas na treningi na pit-stopie, co jest ważne, bo mamy nowy system zapłonu. Biorą pod uwagę, brak praktyki dzisiaj, jutro rano spędzę w bolidzie więcej czasu, zanim oddam go w ręce Heidfelda - mówił Pietrow.
Nick Heidfeld, który zaczął dzień w bolidzie R31, również podzielił się spostrzeżeniami po dniu pełnym komplikacji.
- Byłem dzisiaj rano w samochodzie tylko przez godzinę, żeby potrenować na pit-stopie. Było dosyć ślisko, dlatego zaczęliśmy na twardych oponach i po raz pierwszy mogłem je wypróbować. Nie robiłem normalnych przejazdów, tylko raz - dla zmierzenia czasu, potem znowu wróciłem do pit-stopu. Pierwszy raz korzystałem też z sygnalizacji świetlnej, działa w porządku, ale znaleźliśmy kilka rzeczy do poprawki - powiedział Niemiec.
Vettel najlepszy w testach w Barcelonie ?