80-letni Ecclestone, którego fortunę magazyn "Forbes" szacował rok temu na 1,5 mld funtów, został napadnięty w Londynie - bandyci skradli mu przedmioty (głównie biżuterię) o wartości 200 tys. funtów.
- Wysiedliśmy z samochodu, a oni nagle zaatakowali. Nie powiedzieli ani słowa, po prostu zaczęli mnie bić, więc nie miałem szansy na jakąkolwiek reakcję - opowiadał brytyjskim gazetom Ecclestone, któremu w chwili napadu towarzyszyła 31-letnia partnerka Fabiana Flosi.
- Leżąc na ziemi, usłyszałem krzyk Fabiany - wołała o pomoc. Wtedy dostałem jednego bądź dwa kopniaki w głowę i straciłem przytomność - relacjonował szef F1. - To było kompletnie głupie i niepotrzebne. Jeśli podeszliby do mnie i kazali dać sobie wszystko, co mam, nie robiłbym problemu. Dałbym biżuterię, portfel, wszystko.
Ecclestone nie ma traumy związanej z napadem, co udowodnił udziałem w reklamie Hublota, który jest oficjalnym partnerem Formuły 1. Zdjęcia posiniaczonego miliardera obok zegarków mają ukazać się w "Financial Times" i "International Herald Tribune" jeszcze w tym tygodniu.
Ecclestone sam wysłał swoje zdjęcia po pobiciu do szefa Hublota Jeana-Claude'a Bivera z propozycją wykorzystania ich w reklamie. - Bernie powiedział nam: "Proszę, wykorzystajcie mój obecny wizerunek w kampanii reklamowej, bo chcę pokazać wszystkim, ze niczego się nie boję". Pomyślałem - nieźle, facet ma jaja - mówi Biver. - A ta reklama to także protest przeciwko przemocy.