Ecclestone dementuje: w F1 nie będzie publicznych pieniędzy

Kilka lat temu Bernie Ecclestone przyznawał, że wprowadzenie publicznych udziałów do F1 będzie najlepszym rozwiązaniem. Dziś jest temu zdecydowanie przeciwny. - Nie ma mowy bym musiał zmagać się jeszcze z obciążeniami akcjonariuszy - powiedział szef najszybszego sportu motorowego świata.

Większość udziałów w F1 ma obecnie przedsiębiorstwo CVC Capital Partners, z Ecclestonem który posiada 5,3 % udziałów. Kilka sezonów wstecz Anglik poważnie myślał o publicznych akcjonariuszach w najszybszym sporcie motorowym świata. Zmienił jednak zdanie.

- Nie ma mowy bym musiał zmagać się jeszcze z obciążeniami akcjonariuszy. Nie będą wokół mnie krążyć - przyznał 80-letni szef F1.

Według Ecclestona raporty wskazują, że F1 jest warta obecnie 6 lub 7 miliardów dolarów. Na razie jednak Brytyjczyk nie martwi się o spuściznę po sobie.

- Jeśli mnie już nie będzie na pewno ktoś się pojawi. Mogą to być dwie, trzy osoby, ale nie sądzę, by ktoś mógł prowadzić to wszystko w ten sam sposób jak teraz - otwarcie przyznał Ecclestone.

Dodał także, że plotki o kandydaturze Flavio Briatore (były szef Renault, dożywotnio zdyskwalifikowany za niedozwolone w F1 praktyki) są nieprawdziwe.

Szef F1 przyznał także, że na szczycie klasyfikacji generalnej kierowców po zakończeniu sezonu najchętniej widziałby kierowców Red Bulla - Marka Webbera i Sebastiana Vettela, ale wie, że o tytuł powalczy pięciu kierowców.

Trulli nie wyklucza, że pojedzie w NASCAR  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA