F1. Pietrow wśród przegranych. Ile jeszcze Renault wytrzyma?

Serwis www.planetf1.com sporządził tradycyjne zestawienie zwycięzców i przegranych wyścigu o GP Japonii. Mocno oberwało się Witalijowi Pietrowowi, który znalazł się wśród tych drugich. - On jest jak dzieciak, który zawsze próbuje doprowadzić nauczyciela do granic cierpliwości - pisze dziennikarz www.planetf1.com.

Kolega Kubicy z zespołu Renault - Witalij Pietrow - wyścig w Japonii zakończył tuż po przekroczeniu linii startu. Rosjanin ruszył błyskawicznie, ale zawadził o Williamsa Nico Hulkenberga. Sam wbił się w bandę, wyeliminował też z wyścigu Niemca - czytaj więcej o GP Japonii.

Nie pierwszy raz Pietrow kończy wyścig przedwcześnie, nie pierwszy raz nie przywiózł dla prężnego i ambitnego Renault punktów. Nie pierwszy też raz szefostwo Renault zbagatelizowało sprawę. Zwraca na to uwagę dziennikarz serwisu www.planetf1.com, który porównuje zależności Pietrow - Boullier do relacji zachodzącej między krnąbrnym uczniem a wyrozumiałym nauczycielem.

- To wszystko trochę przypomina szkołę. W szkole zawsze jest tak, że znajdzie się dzieciak, który próbuje doprowadzić nauczyciela do granic cierpliwości. Uczeń próbuje wyprowadzić nauczyciela z równowagi, więc może zostać wydalony ze szkoły. Witalij Pietrow tak właśnie postępuje z Boullierem, szefem Renault - czytamy w opisie występu Pietrowa.

 

GP Japonii (galeria)

 

Dalej dziennikarz sugeruje, że Boullier nie chce Pietrowa "wyrzucić ze szkoły", bo ten ma "bogatych rodziców". Tłumacząc metaforę - Pietrow ma w kieszeni przedłużenie kontraktu z Renault na sezon 2011, bo idą za nim ogromne pieniądze i niewyczerpany potencjał reklamowy.

- Bullier wmawia nam: "decyzja o kontrakcie Witalija nie będzie podjęta na postawie komerycjnych właściwości, on wciąż nie jest pewny miejsca w Renault na sezon 2011". Szef Renault mówi dokładnie tak, jak nauczyciel, który nie chce wyrzucic ucznia ze szkoły. Nawet pomimo tego, że Pietrow stara się go sprowokować wjeżdżając w bariery, obracając się w kwalifikacjach i teraz rozbijając się po trzech sekundach wyścigu oraz dostając karę cofnięcia na starcie kolejnego wyścigu w Korei o pięć miejsc - obrazowo opisuje www.planetf1.com.

- Ile jeszcze okropnych rzeczy musi zrobić, aby zostać wyrzuconym ze szkoły w 2011 roku? Albo chociaż - kiedy Boullier przyzna, że tak się nie stanie, bo Witalij ma bogatych rodziców? - kończy pytaniem retorycznym Andrew Davies .

Jak oni się psują - nieukończone wyścigi Kubicy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.