Menedżerka Witalija Pietrowa Oksana Kosaczenko skomentowała ostatnie doniesienia ze stajni Renault. We wtorek zespół Pietrowa i Kubicy zakomunikował, że podpisał kontrakt z nowym sponsorem - spółką Vyborg Shipyard JSC. Logotypy stoczni z Wyborga widnieć będą na bolidzie, stroju i sprzęcie Pietrowa we wszystkich pozostałych wyścigach F1 w tym roku.
Stocznia z niewielkiego miasta w obwodzie leningradzkim jest gwarantem kredytu bankowego, który ojciec partnera Kubicy w Renault zaciągnął jeszcze zimą, żeby zapłacić ratę za udział syna w Formule 1. Spółka ta wielokrotnie pomagała młodemu Pietrowowi, gdy ten startował w niższych formułach, dlatego też pojawienie się na jego bolidzie logotypów stoczni nie jest niczym zaskakującym.
Pomimo wielkiego potencjału reklamowego i faktu, że Renault nie jest zespołem wolnym od problemów finansowych, młody Rosjanin nie może być pewny miejsca w zespole u boku Kubicy na sezon 2011. O tym zadecydować ma forma sportowa. A chętnych do prowadzenia żółto-czarnego bolidu, z umiejętnościami cenionymi w świecie F1, nie brakuje (choćby były mistrz świata Kimi Raikkonen).
Takiego zdanie jest także agentka Pietrowa. Oksana Kosaczenko w swych przypuszczeniach idzie nawet dalej - stwierdza, że decydujące dla kariery jej klienta będzie już GP Singapuru.
- Nowa umowa Witalija nie ma żadnego związku z negocjacjami. Zarząd Renault podejmie decyzję kierując się wyłącznie osiągnięciami sportowymi kierowcy, dlatego wszyscy czekamy na jego dobre wyniki, które zadowolą kierownictwo zespołu. Sądzę, ze GP Singapuru będzie decydujące dla jego przyszłości - cytuje Kosaczenko Sovsport.ru.