F1. Hamilton obwinia się za wypadek na Monzy

Lewis Hamilton, który GP Włoch zakończył już na pierwszym okrążeniu, przyznał, że wypadek może być tragiczny w skutkach. - To jeszcze nie koniec, ale przez takie błędy można przegrać mistrzostwo świata - powiedział kierowca McLarena.

Przypomnijmy: Brytyjczyk, który do GP Włoch wystartował z 5. pozycji, już na starcie próbował odrobić starty. Po przejechaniu kilku zakrętów zahaczył jednak prawym kołem o bolid Felipe Massy. Złamał zawieszenie przedniego koła, co kazało mu zakończyć rywalizację.

- Miałem naprawdę dobry start, poprawiłem pozycję. W realistycznym świecie, powinienem zostać na tym miejscu, choć na chwilę. Na drugim zakręcie jednak chciałem się wcisnąć i przebić jeszcze bardziej do przodu. To był mój błąd, straciłem za dużo - powiedział Hamilton.

- W tym momencie jestem bardzo niezadowolony i przepraszam mój team. Teraz muszę pozbierać myśli, postarać się w następnym wyścigu i pomóc zespołowi w zdobyciu punktów. To jeszcze nie koniec, ale po takich incydentach, wydaje mi się, że w ten sposób traci się tytuł mistrzowski. Dlatego obwiniam siebie - zakończył Brytyjczyk.

Następnym GP w kalendarzu jest wyścig w Singapurze, który odbędzie się 26 września.

To jest ten agresywny Hamilton. Nie chcę go zmieniać - mówi szef McLarena ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.