F1. Ferrari: GP Europy to skandal! Fernando Alonso: Ucziwość nie popłaca

- Takie manipulowanie wyścigiem to skandal. F1 straciła wiele w oczach całego świata - uważa team Ferrari po GP Walencji. Wzburzenia nie kryje były mistrz świata Fernando Alonso. A wszystko przez manewr Lewisa Hamiltona, który wyprzedził wjeżdżający na tor samochód bezpieczeństwa. Anglik został ukarany przejazdem przez pit lane, ale zdaniem włoskiego zespołu, kara była za niska.

Kobayashi - samuraj i bohater GP Europy ?

Oficjalne oświadczenie zespołu Ferrari brzmi jak tyrada: "To skandal. Wszyscy jesteśmy zgodni - tego, co wydarzyło się podczas GP Europy nie można opisać innymi słowami. Sposób w jaki reagowano na wydarzenia na torze, jakie podejmowano decyzje, to wszystko mogło sprawić, że Formuła 1 straciła wiele w oczach całego świata".

Team ma na myśli sytuację, która wydarzyła się po dziesiątym okrążeniu. Wtedy Mark Webber zaliczył koszmarnie wyglądający wypadek i zakończył udział w wyścigu. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Jednak kiedy wjeżdżał na tor, został wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona. Reszta stawki jechała już za safety carem.

Dzięki temu Anglik zyskał wiele cennych sekund i zakończył wyścig na drugim miejscu. Za ten nieprzepisowy manewr został wprawdzie ukarany w trakcie wyścigu koniecznością przejazdu przez pit lane, ale według Ferrari, kara nie jest wymierna - Brytyjczykowi nakazano zjechać po 14 okrążeniach, kiedy zdążył sobie zbudować przewagę nad rywalami. Przejazd przez pit-lane nie kosztował go już wtedy straty miejsca.

Swoja wzburzenie wyraził niemal natychmiast po wyścigu Fernando Alonso, który sporo stracił na pojawieniu się samochodu bezpieczeństwa. Hiszpan uważa, że wyścig został zmanipulowany przez stewardów.

- To hańba - nie tylko dla nas, ale także dla wszystkich kibiców F1, którzy przyjechali do Walencji. Dobrze nam szło, mieliśmy niezły start. Wtedy na torze pojawił się safety car, co nie było dla nas dobre, ale Hamilton wyprzedził samochód bezpieczeństwa! Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Jechaliśmy przecież koło siebie, a przez ten manewr ja skończyłem dziewiąty a on drugi. Też mogłem być drugi, ale ja respektuję reguły. Wychodzi na to, że ci, którzy ich nie przestrzegają, mają lepiej - powiedział Alonso po wyścigu hiszpańskiej telewizji.

Relacja z wyścigu o GP Europy  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA