Ostatnie wyścigi w Turcji i w Kanadzie padły łupem McLarena. Red Bull, mimo ze miał bardzo szybkie bolidy, musiał uznać wyższość rywali - głównie z własnej winy. Sebastian Vettel nie chce rozpamiętywać błędów z przeszłości i wierzy, że w Walencji jego zespół pokaże wysoką formę.
- Mamy bardzo szybki samochód, który jak na razie dobrze się spisywał na każdym torze. Byliśmy w czołówce zawsze, gdy nie prześladowały nas problemy. Tak samo powinno być tutaj, szczególnie jeżeli zadziałają dwa czy trzy nowe elementy, które mamy w samochodzie - cytuje Vettela portal f1.pl.
- Mam nadzieję, że kanał F będzie pracował lepiej niż w Stambule. System został poprawiony, więc powinien działać jak należy. Używanie go to nie jest szczyt wygody, ale czego nie robi się, aby zyskać 0,5 sekundy na okrążeniu? - pyta Vettel.
Vettel odniósł się także do swojej sytuacji w klasyfikacji mistrzostw świata kierowców, gdzie jest piąty, ze stratą 19. punktów do Hamiltona.
- Biorąc pod uwagę nowy system punktacji, strata nie jest wielka. Zresztą nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku mistrzostw świata. Istotne jest to, aby docierać na metę, nawet jeżeli nie zawsze można wygrać. W ostatecznym rozrachunku może to bowiem mieć znaczenie - zakończył młody Niemiec.
Powszechna krytyka nowych przepisów w formule 1 ?
