Formuła 1. Fernando Alonso nie wystartuje w GP Monaco. Woli wystartować w Indianapolis 500

Fernando Alonso zamierza opuścić Grand Prix Monaco, by wystartować w wyścigu Indianapolis 500. Czy to decyzja podyktowana słabym początkiem sezonu McLarena-Hondy?

- Jestem zachwycony możliwością startu w tegorocznym Indy 500 - powiedział Hiszpan, który będzie trenował na torze od 15 maja (wyścig odbędzie się 28 maja). - To jeden z najsłynniejszych wyścigów na świecie, z którym rywalizować może jedynie 24-godzinny wyścig w Le Mans oraz GP Monaco. Oczywiście żałuję, że w tym roku nie wystartuję w Monako, ale to będzie jedyne Grand Prix, jakie opuszczę w tym sezonie. Wrócę do kokpitu McLarena-Hondy na GP Kanady w Montrealu na początku czerwca.

- Nigdy wcześniej nie ścigałem się w bolidzie IndyCar na tak szybkim torze, ale jestem przekonany, że sobie poradzę. Serię IndyCar oglądałem w telewizji oraz w internecie i wiem, że wymagana jest tam ogromna precyzja, gdy ścigasz się obok innych samochodów z prędkością 350 km/h.

Alonso ma za sobą słaby początek nowego sezonu; nie ukończył Grand Prix Australii oraz Chin. Jego kontrakt z McLarenem-Hondą wygasa wraz z końcem 2017 roku. Jego kolega Mark Webber (były kierowca Red Bulla) zasugerował, że Hiszpan może odejść z zespołu jeszcze w trakcie sezonu. Alonso zaprzecza jednak tym spekulacjom. - To nieprawda. Wszyscy byli kierowcy rozmawiając o mnie są przedstawiani jako moi bliscy znajomi, jakbym miał depresję. Ale to nie tak. W Formule 1 daję z siebie wszystko. To prawda, że zespół nie jest teraz za mocny. Z dnia na dzień nic nie zrobimy, ale musimy ciężko pracować.

McLaren jeszcze nie potwierdził oficjalnie, kto zastąpi Alonso podczas Grand Prix Monaco (28 maja), ale faworytem jest Jenson Button, mistrz świata z 2009 roku, który zawiesił karierę w zeszłym roku. W tym sezonie Brytyjczyk jest ambasadorem McLarena z opcją powrotu do ścigania w 2018 roku.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.