Sensacyjne kwalifikacje GP Chin. Hamilton uziemiony, Ferrari uskrzydlone, ale...

... ale najbardziej zadowolony może być Nico Rosberg. Strategia jest po jego stronie, nawet na wolniejszych oponach jest niemal równie szybki co mknące w Chinach Ferrari. W dodatku ruszy z pole position a z ostatniego 22. miejsca jego ?kolega? - Lewis Hamilton.

Mistrz świata zakończył walkę o pole position już w pierwszej części sesji Q. Problemy z jednostką napędową i systemem odzyskiwania energii uniemożliwiły mu zaliczenie choćby jednego pomiarowego okrążenia. Już po 10 minutach ścigania wyszedł ze swojego bolidu i pomachał wielotysięcznemu tłumowi obserwującemu kwalifikacje z gigantycznych w Szanghaju trybun. Ale minę miał nietęgą. Nie to miał z pewnością na myśli, udzielając wywiadów przed GP Chin, kiedy pytany o karę cofnięcia o 5 miejsc na starcie (za wymianę skrzyni biegów) upierał się, że będzie musiał się ostro ścigać i to jest w sumie fajne. Ścigania w niedziele mu na pewno nie zabraknie - przed jego srebrnym mercedesem ustawi się 21 innych, często dużo wolniejszych maszyn.

W takich warunkach nawet kunszt trzykrotnego mistrza świata może nie pomóc wygrać w karierze 44 wyścigu. Akurat taki numer ma Hamilton na bolidzie.

Pierwszą część kwalifikacji "wygrały" Ferrari. Za Kimim Raikkonenem i Sebastianem Vettelem był Valteri Bottas z Williamsa i sensacyjnie Jenson Button z McLarena. Nico Rosberg dopiero szósty, choć nie zmuszał się do poprawiania czasu. Hamilton mówił w związku ze swoimi problemami, że to będzie łatwy weekend dla Nico. Czyżby?

Strategiczny majstersztyk Mercedesa

Niemiec wziął się do roboty w drugiej części kwalifikacji. Nie miał najszybszego ogumienia, założył miękkie opony. Przegrał co prawda z kierowcami Ferrari, ale ledwie o 0,1 sekundy. A ci byli na supermiękkich. Dlaczego to majstersztyk? Bo wszyscy muszą do startu założyć te opony, w których jechali w II części sesji.

To było jak odarcie F1 z wszelkich tajemnic. Stało się jasne, że jak Rosberg założy supermiękkie, to będzie nie do doścignięcia, może już w finałowej części sesji Q. Oraz to, że po starcie do wyścigu będzie mógł jechać o wiele okrążeń więcej niż rywale, bo założy te ciut wolniejsze, ale bardziej wytrzymałe ogumienie. To z kolei oznaczało, że gdy on będzie uciekał, rywale będą w garażach wymieniać gumy. Wszystkie karty przed wyścigiem są w Mercedesie, strategiczny majstersztyk podparty talentem Rosberga daje im pewną przewagę na starcie i wiele możliwości rozegrania GP Chin. Powinni to wykorzystać, a Ferrari mimo szybkości może być bezradne. Czyżby?

Ryzyk-fizyk Vettela

Do najlepszej dziesiątki kwalifikacji nie załapali się Button i jego kolega z McLarena, wracający po wypadku Fernando Alonso, który pierwotnym rykiem wyartykułował swoje niezadowolenie. Odpadli też Felipe Massa z Williamsa oraz sensacyjnie punktujący w tym sezonie Romain Grosjean w debiutującym w F1 Haasie. Ostatnie 12 minut rywalizacji mocno zaczął Rosberg, ale popełnił drobny błąd i po chwili okazało się, że nawet przy identycznych oponach da się go pokonać. Dokonał tego Raikkonen. Kolejni kierowcy tracili już więcej. Dobrze spisujący się w ten weekend piloci Red Bulla Daniel Ricciardo i Danił Kwiat byli wolniejsi odpowiednio pół i sekundę na okrążeniu. A Vettel zaryzykował. Postanowił wyjechać na tor tylko raz, na jedno, jedyne szybkie kółeczko.

Przegrał z kretesem. Przegrało Ferrari. Nie tylko z Rosbergiem, który dołożył im ponad pół sekundy, ale też z Ricciardo, sensacyjnie drugim. Na starcie GP Chin wszystkie atuty są po stronie Mercedesa, Ferrari - szybkie jak nie było od wielu miesięcy, ale znów z szansami tylko teoretycznymi. Czyżby? Raikkonen na konferencji po kwalifikacjach rzucił: - Dwa razy pojechałem za szeroko na jednym z zakrętów. Do tego miejsca byłem szybszy. Oto cała F1. Start wyścigu na torze w Szanghaju w niedzielę o godz. 8.

Wyniki kwalifikacji:

1. Rosberg (Mercedes), 2. Ricciardo (Red Bull), 3. Raikkonen, 4. Vettel (obaj Ferrari), 5. Bottas (Williams), 6. Kwiat (Red Bull), 7. Perez (Force India), 8. Sainz, 9. Verstappen (obaj Toro Rosso), 10. Hulkenberg (Force India), 11. Massa, 12. Alonso, 13. Button, 14. Grosjean, 15. Ericsson, 16. Nasr (obaj Sauber), 17. Magnussen (Renault), 18. Gutierrez (Haas), 19. Palmer (Renault), 20. Haryanto, 21. Wehrlein (obaj Manor), 22. Hamilton.

Klasyfikacja MŚ (po dwóch wyścigach):

1. Rosberg - 50, 2. Hamilton - 33 (obaj Mercedes), 3. Ricciardo (Red Bull) - 24, 4. Raikonnen (Ferrari) - 18, 5. Romain Grosjaen (Haas) - 18, 6. Vettel (Ferrari) - 15.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.