GP Chin. Hat trick Hamiltona, dublet Mercedesa

Na Mercedesa nadal nie ma mocnych. Lewis Hamilton prowadził od startu do mety i na torze w Szanghaju wygrał trzeci wyścig z rzędu. Drugi był Nico Rosberg, trzeci Fernando Alonso.

Dla Mercedesa to czwarte wygrane GP w sezonie i trzeci dublet. Hamilton kompletu punktów nie zdobył tylko w Australii, gdzie przedwcześnie zakończył ściganie. W niedzielę był bezbłędny, wygrał z ogromną, ponad 18-sekundową przewagą. Nico Rosberg podczas sobotniej czasówki był dopiero czwarty, ale w trakcie wyścigu spokojnie dogonił rywali i na 15 okrążeń przed końcem był już drugi. Niemiec przez cały wyścig musiał radzić sobie bez telemetrii, dlatego drugie miejsce to świetny wynik. Stajnia z Brackley w klasyfikacji konstruktorów ma miażdżącą przewagę nad resztą stawki.

Prezent dla nowego szefa

Świetny start zaliczył Alonso, który przesunął się z piątego na trzecie miejsce. Potem Hiszpan wyprzedził Vettela i przez dużą część wyścigu jechał za Hamiltonem, ale w końcówce został wyprzedzony przez goniącego czołówkę Rosberga. Wydawało się też, że zostanie zaatakowany przez Ricciardo, ale ten nie zdołał go doścignąć. To pierwsze podium Ferrari w sezonie i świetny prezent dla nowego szefa teamu - Marco Mattiaccielego, który przed chińskim weekendem zastąpił Stefano Domenicaliego.

Gorszą wiadomością dla stajni z Maranello jest postawa drugiego z czerwonych bolidów - Raikkonen nadal odstaje od Hiszpana - Fin na razie regularnie kończy wyścigi w końcówce pierwszej dziesiątki, w niedzielę był ósmy.

Vettel znowu przegrał z Ricciardo

Na jedną z największych gwiazd tego sezonu wyrasta Daniel Ricciardo, który zdecydowanie wygrywa wewnątrzzespołową rywalizację z Sebastianem Vettelem (czterokrotny mistrz świata kolejny raz został poproszony przez radio o przepuszczenie kolegi z teamu). Australijczyk startował z drugiego miejsca, ale na starcie sporo stracił. Potem jechał bezbłędnie - minął Niemca, a w końcówce wyścigu miał szansę na walkę o podium, nie zdołał jednak zaatakować Alonso. Zabrakło czasu. Ostatecznie skończył wyścig na czwartym miejscu, Vettel był piąty.

W generalce Niemiec jest tuż nad Ricciardo, ale gdyby nie dyskwalifikacja w Australii, młodzian z Red Bulla byłby trzecim kierowcą w stawce. Ricciardo już trzy razy pokonał Vettela w kwalifikacjach. Jeśli podczas wyścigu nie ma problemów z bolidem, jedzie lepszym tempem od czterokrotnego mistrza świata. To chyba największe zaskoczenie pierwszych wyścigów.

Pech Massy

Zawiedziony może być Williams. Felipe Massa po świetnym starcie miał szansę na walkę o czołowe lokaty. Stracił ją podczas jednego z pit-stopów, który trwał aż minutę. Do końca wyścigu Brazylijczyk musiał walczyć w ogonie stawki, ostatecznie nie zdołał przebić się do pierwszej dziesiątki (15. miejsce). Lepiej spisał się Bottas, który metę przekroczył na siódmym miejscu. Klasę potwierdził także Nico Hulkenberg z Force India, w Szanghaju szósty. Niemiec zajmuje świetną czwartą pozycję w generalce.

Mimo trzeciego zwycięstwa Hamiltona w sezonie w klasyfikacji generalnej kierowców nadal prowadzi Nico Rosberg. Niemiec ma na koncie 79 punktów, Brytyjczyk cztery oczka mniej. Trzeci w klasyfikacji Alonso traci do lidera już 38 punktów.

Teraz Formuła 1 wraca do Europy. 11 maja odbędzie się GP Hiszpanii na torze w Barcelonie. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.

Wyniki GP Chin:

ssss Fot. ss

Klasyfikacja generalna:

ssss Fot. ss

Klasyfikacja konstruktorów:

ssss Fot. ss

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.