Kubica: Walia, gdzie zadebiutuję w WRC, to mój ulubiony rajd z Colina 2

Robert Kubica przyznaje w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że gdyby miał spojrzeć z innej perspektywy na swoje osiągnięcia w rajdach samochodowych, to "czułby spory respekt do tego gościa". Polski kierowca nie chciał komentować wypowiedzi szefa Ferrari, który uważa, że Kubica już nigdy nie wróci do F1. W piątek Polak debiutuje w Rajdzie Hiszpanii - Relacja Na Żywo na Sport.po od 20.

Kubica zapytany o swój start w Rajdzie Wielkiej Brytanii, gdzie zadebiutuje w kategorii WRC, przyznał, że gdyby miał spojrzeć na Francuza, Niemca czy Hiszpana, który w ciągu ośmiu miesięcy od pierwszego startu dostał możliwość jazdy w zespole mistrzów świata, to czułby duży respekt do tego gościa. Polak miał na myśli oczywiście siebie, gdyż Citroen zaproponował mu jazdę swoim DS3 WRC w niezwykle prestiżowej imprezie rajdowej w Walii.

Polak zdradza w rozmowie z "PS" , że jeszcze nigdy tam nie jeździł, ale gdy grał w Colina 2 na komputerze, to był jego ulubiony rajd, gdyż był najtrudniejszy. Według Kubicy jest to bardzo ciężkie do debiutu w WRC miejsce.

"Może tak być, a może tak nie być"

Były kierowca F1 został zapytany także o wypowiedź szefa Ferrari, Stefano Domenicalego, który powiedział kilka dni temu, że wątpi w powrót polskiego kierowcy do rywalizacji w Formule 1.

- Mamy na niego oko, ale wątpię, by on kiedykolwiek chciał wrócić do F1. Wciąż nie jest w najlepszej formie fizycznej - może mieć olbrzymie problemy w sytuacjach, które wymagają od kierowcy odpowiedniej i szybkiej reakcji. Szkoda... - powiedział Domenicali .

- Może tak być, a może tak nie być. Powiedział chyba to, co większość wie. Ja od początku mówię, jak jest - mówił rajdowiec.

Kubica przed szansą na triumf w WRC2

Lepszej puenty dla udanego debiutanckiego sezonu Kubicy w WRC2 chyba nie można było sobie wyobrazić. Odbywający się w Katalonii Rajd Hiszpanii to jedyna eliminacja mistrzostw świata rozgrywana na dwóch nawierzchniach. Przez dwa pierwsze dni kierowcy będą ścigać się po asfalcie, w niedzielę przejadą sześć odcinków na szutrowych trasach. Polski kierowca będzie miał okazję w pełni zademonstrować to wszystko, czego nauczył się przez ostatnie siedem miesięcy na obu rodzajach tras.

- Zmienna nawierzchnia to chyba największa trudność w tym rajdzie - mówi Sport.pl Maciej Oleksowicz, który startował w Hiszpanii w ubiegłym roku. Po dziewięciu odcinkach zajmował 12. miejsce, na 10. musiał się wycofać z powodu awarii samochodu. - Część asfaltowa to prawdziwa przyjemność z jazdy. Kręte, górskie drogi są bardzo czyste i równe. Długimi partiami odcinki przypominają tor wyścigowy. Za to partie szutrowe są mocno wymagające, śliskie i zdradliwe. Gdy spadnie deszcz, trasa od razu spływa błotem, robią się koleiny - tłumaczy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA