Sportowy weekend. Nieudany prezent dla Putina, płonący Webber, kontrowersyjny Platini

Weekend nie udał się prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, którego nie zachwycił prezent. Nie udał się też kierowcom Markowi Webberowi i Sebastienowi Loebowi. Temu pierwszemu spłonął bolid, ten drugi dachował i nie ukończył ostatniego w życiu rajdu. Bohaterem części kibiców został za to Adnan Januzaj z Manchesteru United. Zapraszamy na podsumowanie sportowego weekendu.

"Sportowy weekend" to tytuł cyklu w Sport.pl. Co tydzień w niedzielę wieczorem podsumowujemy weekend w światowym sporcie, pisząc o tematach niekoniecznie lądujących na czołówkach portali. Nawiązujemy do nich, wybierając: wydarzenie, bohatera, antybohatera, liczbę, wideo, zdjęcie, cytat i tweet weekendu.

Wydarzenie weekendu

Wydarzeniem weekendu postanowiliśmy wybrać nieudane urodziny prezydenta Rosji Władimira Putina. To m.in. z powodu jego poniedziałkowego święta w sobotę w Moskwie odbyła się gala bokserska, podczas której walczyli Władimir Kliczko i Aleksander Powietkin. To dla Putina rosyjski oligarcha Andriej Riabiński zapłacił 23 mln 333 330 dol. za prawo do organizacji pojedynku w hali olimpijskiej w Moskwie. Próbowano nawet przesunąć walkę na poniedziałek, ale na to nie zgodziły się stacje telewizyjne. Prezent się nie udał. Kliczko Powietkinowi nie dał żadnych szans, chociaż trochę nad prezydentem Rosji się zlitował i nie znokautował jego pupila. Ukrainiec wygrał na punkty 119:104

Bohater weekendu

Może nie jest to bohater weekendu wszystkich fanów sportu, ale z pewnością jest bohaterem Manchesteru United. Chodzi oczywiście o 18-letniego pomocnika Czerwonych Diabłów Adnana Januzaja. Po pierwszej połowie meczu z Sunderlandem podopieczni Davida Moyesa, a również i sam menedżer, powoli spadali w otchłań tabeli Premier League. Po przerwie młody Belg strzelił dwa gole (najmłodszy strzelec dwóch goli dla Manchesteru w historii) i United zaczęli znowu wspinać się na szczyt. Sinusoidę nastrojów kibiców mistrzów Anglii w przerwie i po meczu symbolizuje ten obrazek:

embed

Euforia wśród fanów nie mijała przez całą niedzielę. Januzaj jest dla nich odpowiedzią na wszystkie pytania:

embed

Antybohater weekendu

Kto zostanie mistrzem Europy w piłce nożnej? Brazylia! - krzyczy jeden ekspert. Argentyna! - nie zgadza się z nim drugi. Absurd? Niestety nie. Szef UEFA Michel Platini wpadł na pomysł, aby zaprosić reprezentacje spoza Europy do wzięcia udziału w mistrzostwach Starego Kontynentu. Platini chce dodatkowo podnieść prestiż Euro, zapraszając do niego silne ekipy ze wszystkich stron świata, m.in. Argentynę, Brazylię, Meksyk czy Japonię. Celem Francuza ma być stworzenie turnieju, który byłby poważną konkurencją dla mundialu.

- Pomysł jest oczywiście w początkowej fazie, ale wszystko jest wykonalne. W Południowej Ameryce takie rozwiązanie stosowane jest od dawna, więc czemu nie w Europie? - pyta na łamach gazety jeden z doradców prezydenta UEFA. Wejść w życie miałby od turnieju w 2020 roku.

Liczba weekendu

Liczbą weekendu zostało tym razem działanie matematyczne: 4*3=12. Charakteryzuje ono w tym sezonie greckiego napastnika Olympiakosu Pireus Konstantinosa Mitroglou. Ów napastnik w obecnych rozgrywkach charakteryzuje się strzelaniem hat tricków. Nie interesują go żadne półśrodki, więc jeśli już zamierza uprzykrzać życie bramkarzom rywali, to robi to na całego. W niedzielę trzykrotnie pokonał bramkarza Verii. W mijającym tygodniu hat tricka zdobył też w meczu Ligi Mistrzów z Anderlechtem Bruksela. Wcześniej podobnego wyczynu dokonał z Levadiakosem i Skodą Xanthi. Ta prawidłowość dotyczy jedynie meczów klubowych. W reprezentacji jest inaczej. W towarzyskim meczu z Austrią strzelił tylko dwa gole.

Aby jednak kategorii zadość uczynić, warto odnotować liczbę 102. Tyle podań w meczu z Valladolid miał pomocnik Barcelony Alex Song. Wszystkie celne.

Grafika przedstawiająca podania Songa w meczu z Valladolid:

embed

Cytat weekendu

"Wojenki" na linii Juergen Klopp - Robert Lewandowski ciąg dalszy. Tym razem trener Borussii przeprowadził frontalny atak na polskiego napastnika. Narzeka na wzrastający rachunek za telefon. Wiadomo, że po sezonie reprezentant Polski opuści drużynę wicemistrzów Niemiec. - To wiąże się z kontaktem z wieloma ludźmi, często za granicą. W tej chwili mój rachunek telefoniczny wynosi już ok. 400 euro, a pewnie będzie jeszcze wyższy - narzeka Klopp.

Zdjęcie weekendu

Nie tak koniec kariery kierowcy rajdowego wyobrażał sobie 9-krotny mistrz świata Sebastien Loeb. Francuz na pierwszym niedzielnym odcinku specjalnym nie zdołał jednak opanować auta i wypadł z trasy już po kilkuset metrach. Twittera obiegło zdjęcie francuskiego kierowcy, który na szczęście wyszedł z wypadku bez szwanku.

embed

Wideo weekendu

Ogień w samochodzie? To oznacza wybuch. Przynajmniej na amerykańskich filmach. Nie oglądał ich chyba Mark Webber. Bolid australijskiego kierowcy podczas GP Korei zaczął płonąć. Webber nie panikował i wyszedł z tego na pełnym luzie.

 

Tweet weekendu

Świetnie w obecnym sezonie spisuje się Artur Boruc. Polski bramkarz w Southampton nie puścił już bramki od 450 minut i zachował czyste konto w 5 z 7 meczów. Puścił tylko dwie bramki. Żaden zespół w Premier League nie stracił mniej goli. Nie umknęło to dziennikarzowi Sport.pl Pawłowi Wilkowiczowi, który wskazuje na reprezentanta Polski jako króla gry Fantasy Premier League:

embed
Więcej o:
Copyright © Agora SA