F1. Ecclestone: W 2014 roku koniec dominacji duetu Vettel-Red Bull

Szef F1 Bernie Ecclestone uważa, że w 2014 roku kibice mogą być świadkami końca wielkiej dominacji zespołu Red Bull Racing i Sebastiana Vettela. Ecclestone uważa, że nowe regulacje techniczne mogą pozwolić Mercedesowi i Ferrari na doścignięcie ?Byków?.

Sebastian Vettel w Singapurze wygrał swoje 33. Grand Prix Formuły 1 i jest coraz bliżej czwartego tytułu mistrzowskiego. Wygrana na torze Marina Bay była z pewnością jedną z najefektowniejszych w wykonaniu kierowcy zespołu Red Bull Racing w jego całej karierze. Drugi na mecie Fernando Alonso stracił bowiem do Vettela ponad 32 sekundy.

Bernie Ecclestone widzi jednak nadzieję dla pozostałych zespołów, które mogą skorzystać na przyszłorocznych zmianach w regulaminie technicznym. Na poprzedniej zmianie z 2009 roku skorzystał najbardziej właśnie dominujący obecnie zespół "Byków". Austriacka stajnia zdobyła od tego czasu trzy tytuły mistrza świata konstruktorów oraz kierowców, a kolejny, czwarty z rzędu w obu klasyfikacjach, wydaje się kwestią czasu. Zdaniem szefa F1 obecne wyniki mogą mieć mało wspólnego z tym, co kibice będą oglądać w kolejnym sezonie.

- Jego (Vettela) dominacja może dobiec końca, być może już w 2014 - powiedział Ecclestone na łamach dziennika Bild. - Będziemy mieć nowe silniki, nowe samochody, nowe zasady. Przyszłoroczny sezon to szansa dla Ferrari i Mercedesa, aby wreszcie dogonić Vettela. W kolejnym sezonie niekoniecznie najlepszy kierowca może sięgnąć po tytuł mistrza świata; mistrzowska korona może powędrować do zespołu, który będzie posiadać najszybszy bolid - powiedział.

Na koniec władający F1 Ecclestone porównał Vettela do Senny i Schumachera: - On nie daje Alonso i Hamiltonowi szansy. On jest tak dominujący, jak Senna i Schumacher w pewnych okresach swojej kariery.

Ecclestone przyznawał wcześniej, że zdaje sobie sprawę z tego, że dominacja jednego zawodnika dla większości kibiców nie jest żadną atrakcją, dlatego Brytyjczyk wolałby, aby panujący mistrz świata stawał na najwyższym stopniu podium zdecydowanie rzadziej.

- Lepiej byłoby, gdyby walka o końcowy triumf w klasyfikacji generalnej trwała do ostatniego wyścigu. Telewidzów najbardziej interesują emocje pochodzące z samych zawodów, nie sytuacji punktowej w mistrzostwach - zastrzegł.

Sebastian Vettel jest liderem klasyfikacji generalnej kierowców z 60 punktami przewagi nad drugim Fernando Alonso. W klasyfikacji konstruktorów Red Bull Racing ma 103 punkty przewagi nad Ferrari.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.