McLaren lekko uchyla drzwi dla Hulkenberga. Partia szachów o grube miliony trwa

Nico Hulkenberg w McLarenie? To możliwe, bo cierpliwość Brytyjczyków wobec Sergio Pereza i jego sponsora się wyczerpuje. Telmex, telekomunikacyjny gigant, nie płaci w terminie

Ale przecież dopiero co mówiło się, że Niemiec będzie następcą Kimiego Raikkonena w Lotusie. Tylko że sam Lotus jeszcze nie wie, co przyniesie przyszłość. Szefowie teamu mają nadzieję, że fortuna uśmiechnie się do nich wraz z pojawieniem się w zespole kierowcy GP2 Felipe Nasra. 21-letni Brazylijczyk ma przynieść ze sobą grube miliony dolarów wpisowego.

Jeśli nie Lotus, to może McLaren? A to dlatego, że kończy się cierpliwość szefów zespołu wobec Sergio Pereza, a dokładniej jego sponsora - Telmexu, telekomunikacyjnego giganta. Jeśli Meksykanie nie zapłacą, to Perez może lada chwila szukać nowej pracy. Tak przynajmniej sytuację przedstawiają dziennikarze magazynu Sport Bild. I dodają, że niewykluczony jest nawet powrót Hulkenberga do Force India.

Zresztą sam kierowca przyznał ostatnio w Singapurze, że zamiana Force India na Saubera mogła być pomyłką. - Wiecie, żal to duże słowo, ale jeśli zmieniasz zespół, to chcesz się rozwijać - powiedział Hulkenberg reporterowi brytyjskiej telewizji Sky.

Zamieszanie trwa więc w najlepsze, a plotek zdecydowanie więcej tutaj niż faktów. Ale do wyścigu o GP Korei jeszcze ponad tydzień, więc możemy trochę podywagować.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.