GP Chin. Hamilton najszybszy w kwalifikacjach, Red Bulle nisko

Lewis Hamilton wygrał przedziwne kwalifikacje przed niedzielnym Grand Prix Chin. Kierowcy przez większość Q3 oszczędzali opony i w ogóle nie wyjeżdżali na tor. Efektem tego jest to, że dopiero z dziewiątej pozycji wystartuje Sebastian Vettel. Jego "kolega" z Red Bulla - Mark Webber pojedzie z czternastej pozycji, gdyż podczas Q2 zabrakło mu paliwa. Słabo spisali się też kierowcy McLarena - Jenson Button był ósmy, a Sergio Perez dwunasty.

Mistrz świata podczas Q3 wyjechał tylko na początek tej serii i na koniec. O ile pierwsze okrążenie nie było mierzone, o tyle drugiego nie zdążył ukończyć i w tej partii nie miał żadnego czasu. Znalazł się tym samym na dziewiątym miejscu i do niedzielnego wyścigu wystartuje z piątej linii. Oszczędzanie opon da mu jednak tę przewagę, że do wyścigu będzie mógł wystartować na dowolnych oponach. Najpewniej będą to twarde, które od razu pozwolą mu wyprzedzić kolejnych rywali.

Drugi z kierowców Red Bulla - Webber, zakończył tymczasem swój udział w kwalifikacjach już na Q2. W pewnym momencie zjechał z toru i stanął na poboczu. Oficjalny komunikat zespołu mówił, że ich kierowca miał zbyt niskie ciśnienie paliwa, co oznacza że po prostu mu się ono skończyło! Webber zajął piętnaste miejsce i do GP wystartuje aż z siódmej linii.

Postawę Red Bulli doskonale wykorzystał Hamilton, który swój najlepszy czas 1:34.484 wykręcił dosłownie w ostatniej chwili. Kierowca Mercedesa wywalczył tym samym swoje pierwsze pole position w tym sezonie. Za jego plecami - także z czasami osiągniętymi w ostatniej chwili - uplasowali się Kimi Raikkonen z Lotusa i Fernando Alonso z Ferrari.

Kolejny kiepski występ zanotowali z kolei kierowcy McLarena. Po słabych występach w poprzednich wyścigach, zespół zapowiadał że zlokalizował już usterki w bolidzie i w Chinach poradzi już sobie znacznie lepiej. Wyniki kwalifikacji jednak na to nie wskazują. Button zajął dopiero ósme miejsce, a Perez nie awansował nawet do Q3 i zakończył na dwunastej pozycji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.