Click. Boom. Amazing! Przekonajcie się, jakie to proste
Zachmurzone niebo, ponad 30 stopni Celsjusza, wilgotność na poziomie dramatycznym - w tych zbliżonych do sauny warunkach ruszyły bolidy do rywalizacji przed GP Chin. Pierwszy trening zgodnie z oczekiwaniami pokazał, że International Circuit w Szanghaju doskonale czują się Byki. Kierowcy Red Bulla pierwszy raz starli się w rywalizacji po słynnych wydarzeniach podczas GP Malezji. Wtedy Sebastian Vettel, ignorując polecenie zespołu, wyprzedził prowadzącego wyścig Marka Webbera. Australijczyk był wściekły, Christian Horner, szef Red Bulla, jak nigdy zdumiony wyczynem Niemca. A ten najpierw tłumaczył, że nie chciał, a potem przyznał: - Zrobiłem to z zemsty. Webber w walce o mistrzostwo w sezonie 2012 nie pomagał zespołowi. Po czym w swoim stylu dodał, że incydent "jest już za nami".
W piątek na obu treningach Mark (3. i 7. czas) był szybszy od mistrza świata Sebastiana (4. i 11.), co jednak dodatkowego rozjątrzenia konfliktu nie wywołało. Red Bulle pokażą zapewne pełnię możliwości w ostatnim treningu (w nocy z piątku na sobotę) i podczas kwalifikacji - te o 8 w sobotę. Relacja na żywo na Sport.pl.
Na pierwszym treningu bezkonkurencyjne był srebrne bolidy Mercedesa. Rosberg (1 m 36.717 s) był szybszy od Hamiltona (strata prawie pół sekundy). Ekspert "Przeglądu Sportowego" Cezary Gutowski mówił w magazynie Sport.pl, że właśnie ten zespół i samochody Ferrari powinny pokazać szybkość na prostych w Szanghaju. Wszystko się sprawdziło - na drugiej sesji, kiedy stajnie testowały dłuższe przejazdy i wykręcały czasy na większych liczbach okrążeń, doskonale poradził sobie team z Maranello - wygrał Felipe Massa, trzeci czas miał Fernando Alonso. Kierowców Ferrari rozdzielił jeszcze Kimi Raikkonen z Lotusa. A Rosberg (4.) znów był szybszy od Hamiltona (7.).
Dobrze na treningach spisywał się bolid Jensona Buttona . Były mistrz świata w barwach Brawn GP, a od tego roku wraz z odejściem Hamiltona do Mercedesa numer 1 w McLarenie, dwukrotnie wmieszał się w czołówkę klasyfikacji. McLaren to bodaj najgłośniej mówiący o wielkich zmianach zespół w F1. Szefostwo i inżynierowie stajni wielokrotnie od nieudanych GP w Australii i Malezji (tylko 4 punkty) zapowiadali pakiet zmian na GP Chin, które mają Buttonowi pozwolić na włączenie się do walki o tytuł. Na razie Brytyjczyk, znany z doskonale oszczędnej jazdy, co w przypadku łatwo degradujących się opon w takich warunkach jak w Szanghaju przynosi wymierne korzyści, jest dużo szybszy od partnera z teamu Sergio Pereza (na razie bez wyniku w pierwszej 10. podczas treningów). Dodatkowo Meksykanin podczas pierwszej sesji lekko pokiereszował nos swojego McLarena.
Liderem MŚ jest Vettel, który wyprzedza kolejno: Raikkonena, Webbera, Hamiltona, Massę, Alonso i Rosberga.
Relacja z kwalifikacji do GP Chin o godz. 8 w sobotę, o 9 w niedzielę - z wyścigu.