- Jestem zaskoczony, że Sebastian to zrobił. Myślę, że to się na nim może zemścić w dalszej części sezonu. Jak on zamierza teraz zwrócić zwycięstwo koledze z zespołu? Nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że będzie prowadził w wyścigu i powie: "dawaj, Mark, jedziesz!" - powiedział Button, który sam zajął 17. miejsce.
- Kiedy zespół mówi, żebyś oszczędzał opony, a kolega, który jedzie z tyłu, nagle cię wyprzedza, denerwujesz się. To może być początek dużego problemu. Nawet jeśli usiądą i pogadają o tym, wyniku nic nie zwróci, a w głowie całe zdarzenie pozostanie - dodał.
Stojąc na podium, Vettel i Webber traktowali siebie nawzajem jak powietrze. Niemiec obejmował się z Lewisem Hamiltonem, który zajął trzecie miejsce, jednak Webbera taki "zaszczyt" już nie spotkał. Po dekoracji mistrz świata przeprosił za swoje zachowanie w końcowej części wyścigu. - W końcówce miałem bardzo mocne tempo na nowym zestawie średnich opon. Miałem dzięki temu lepszą prędkość od Webbera, i to była naprawdę zacięta walka. Popełniłem jednak błąd. Powinniśmy zostać na tych pozycjach, na jakich byliśmy. Nie zignorowałem tego polecenia celowo, jednak trochę przesadziłem w tej sytuacji - tłumaczył Vettel.